Nazywam się Filip „Fides”. Kiedyś stwierdziłem, że fajnie by było spróbował zrobić coś co wydaje się być poza moim zasięgiem i tak przebiegłem swoje pierwsze 10km w życiu, przejechałem pierwsze 40km na rowerze czy też pojechałem zdobyć piękne polskie tatrzańskie szczyty. Następnie zacząłem się pomału zastanawiać, co by było gdybym spróbował zrobić krok naprzód i podnieść sobie poziom trudności. I tak wkręciłem się w podnoszenie sobie poprzeczki, realizację kolejnych celów, a przy okazji dobrze się przy tym bawię. Mija kolejny rok gdy staram się sprostać wszystkiemu co sobie wymyślę. Głównie opiera się to wokół biegania we wszystkich możliwych formach: przełaj, asfalt, krótkie dystanse i ultra, biegi na orientacje, OCR i biegi militarne, ale mam nadzieje, że ostatecznie znajdę czas i możliwości i nie ograniczy się to tylko w tym temacie. Gdy tylko udaje mi się dogonić jakiś cel, momentalnie na jego miejsce pojawia się nowy. I tak ścigam się z tymi wyzwaniami i walczę, trochę jak Don Kichot z wiatrakami.